piątek, 16 września 2011

Dlaczego nie warto kupować prezentacji maturalnej

W Internecie roi się od różnego rodzaju ofert skierowanych do maturzystów, którzy chcą kupić prezentację maturalną. Mam bliski kontakt z jedną osobą zajmującą się tym procederem, dlatego mogę co nieco o nim powiedzieć, co czynię poniżej.

Gotową prezentację maturalną na wybrany temat można kupić w wielu serwisach internetowych. W swojej bazie posiadają one setki prac, które da się nabyć za pośrednictwem płatności elektronicznych, poprzez dokonanie przelewu. Cena takiej usługi jest niewygórowana, ponieważ waha się w granicach 30-50 zł. Mało, prawda? Oczywiście, ale trzeba pamiętać, co się kupuje. Takie są rynkowe zasady prezentacji maturalnej.

Mianowicie, nabywając pracę za pośrednictwem takiego serwisu, kupuje się prezentacje, które były już wielokrotnie wykorzystane i powielane. Z tego względu naprawdę nie warto wygłaszać ich podczas egzaminu, gdyż istnieje szansa na wykrycie plagiatu. Inaczej sprawa wygląda, jeśli chce się wykorzystać taką prezentację jako wzorcową pracę, która będzie pomocą podczas pisania własnej prezentacji. Wówczas może ona okazać się naprawdę przydatna i tylko w tym celu polecam je używać. Szczególnie pomocna okazuje się znajdująca się w niej literatura podmiotu.

A co z pracami pisanymi od podstaw? Niestety w wielu przypadkach one również są wielokrotnie powielanymi duplikatami, który były wykorzystane przez niejedną osobę. Ludzie, którzy oferują takie usługi, mają przecież na dysku multum prac, więc jeśli ktoś zgłosi się z podobnym tematem, który już był wcześniej opracowywany, to mogą śmiało skopiować go do nowej pracy. W ten sposób maturzyści myślą, że mają oryginalną i pisaną od podstaw prezentację, co okazuje się wierutnym kłamstwem.

Podsumowując: Nie polecam kupowania prezentacji maturalnych!

środa, 14 września 2011

Moja opinia na temat prezentacji maturalnych

Wiem, że pewnie nikt tego nie przeczyta, ale mimo to chciałbym się podzielić swoją opinią na temat prezentacji maturalnych. Generalnie uważam je za niezbyt trudne, jednak nie wieszałbym na nich psów, tak jak robi to wiele osób, które je krytykują bez względu na wszystko.

Pierwszy zarzut, jaki powszechnie pada z ust krytyków prezentacji maturalnej, dotyczy ich prostoty. Zbyt duża ilość bardzo łatwo dostępnych materiałów i powtarzalność tematów w opinii wielu osób nie zasługuje na to, żeby prezentację maturalną móc określić jako egzamin dojrzałości. Czy jednak rzeczywiście tak jest?

W moim odczuciu, sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ mimo wszystko należy przeczytać i w dużym stopniu poznać przynajmniej kilka utworów literackich, a często również dzieł z innych dziedzin sztuki. Oczywiście, nie jest to zbyt trudne, niemniej jednak wymaga pewnego nakładu czasu. 2, 3 tygodnie to minimum, aby móc zapoznać się z wybranymi dziełami i na ich podstawie napisać dobrać pracę maturalną

Tak więc wg mnie zasady prezentacji maturalnej są odpowiednie. Inny zarzut stawiany przez krytyków takiej formy egzaminu polega na dezaprobacie wobec często spotykanej praktyki kupowania prezentacji. Nierzadko praca maturalna staje się bowiem obiektem handlu, co bez wątpienia należy uznać za naganne. Spójrzmy jednak na to z drugiej strony: czy pracy magisterskiej nie da się kupić? Czy dyplomu świadczącego o ukończeniu studiów, a nawet prawa jazdy nie da się kupić?

Oczywiście - da się. W tym momencie dochodzimy do sedna sprawy, ponieważ to, czy maturzysta wie, jak napisać literaturę podmiotu, czy nie i czy kupił on prezentację, powinna wykryć komisja. Jej zadaniem jest wyłapanie takich delikwentów i kategoryczne oblanie na egzaminie. Wychodzi więc na to, że liczy się skuteczność w wykrywaniu oszustów, a nie sama ich obecność. To trochę jak z prawem i bandytami - będą oni zawsze i tego nie da się wyeliminować, lecz można ich wyłapywać. I właśnie takimi policjantami powinna być komisja egzaminacyjna podczas ustnej matury z języka polskiego.